- No ładnie
- Dzięki.
Nagle Laki stanął a Kaja nie zdążyła złapać go, szybko podbiegłem i w ostatnim momencie złapałem Kaje w ręce .
- Nic ci nie jest Kaja?
- Nie. Jest dobrze.
- Mówiłem że Laki jest...
- Wiem, mówiłeś.
Postawiłem ją. Robiło się późno, poszliśmy na pieszo prowadząc konie. Gdy byliśmy w akademii Kaja poszła do pokoju. Ja wyszedłem jeszcze na dwór i zaśpiewałem piosenkę. Ale nie zauważyłem że podchodzi Kaja
<Kaja??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz