Szedłem z moim koniem aż wziął go stajenny, śpieszyło mi się by zobaczyć pokój Szedłem za szybko i trafiłem w jakąś dziewczynę.
- Przepraszam... Strasznie przepraszam- Powiedziałem
- Nie szkodzi.
- Kaja tak?
- Tak. A ty?
- Dawid.
- Miło mi. Gdzie się tak śpieszysz?
- Eeee, do pokoju, ale pokój może zaczekać. Chcesz iść na spacer?
<Kaja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz