piątek, 30 maja 2014

Od Kaji CD Mery

Czyszczę sobie spokojnie Kemi kiedy tu nagle podchodzi jakaś dziewczyna.
-Co to za koń?-pyta.
-A nie widzisz?-syknęłam. Nie lubię jak ktoś przerywa mój spokój.
-A co pytać się nie można?!
-Dla twojej wiadomości to jest paint horse z imieniem Kematian.
-Fajny ogierek-powiedziała.
-To jest klacz! A jak się nie znasz to idiotko się nie wypowiadaj!-krzyknęłam jej prosto w twarz. Nagle z kieszeni wypadły mi klucze
-Ej ty będziesz ze mną w pokoju??-zapytała.
-Najwidoczniej...
-To chociaż pokaż mi okolicę-powiedziała i wzięła swojego konia.
-To jedziemy.-powiedziałam i usiadłam na oklep.
-Ale to tak na oklep?-zapytała.
-A co boisz się?
-Nie, oczywiście że nie-odpowiedziała i wsiadła.Po kilku godzinnej przejażce uznałam że jest nawet fajna. Świetnie się razem bawiłyśmy.
-To co pławimy konie?-zapytałam widząc jeziorko.

<Mery??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz