sobota, 31 maja 2014

Od Kaji CD Dawida

-No spoko-powiedziałam.-To idź po swojego konia bo mój już jest gotowy.
-Dobra... ale jedziemy na oklep?
-No a jak inaczej?-zapytałam i zaśmiałam się.
-Dobra... To może pławienie koni?
-To idę się przebrać w takim razie-odpowiedziałam i poszłam do pokoju gdzie zastałam Mery.
-Patrzyłam przez okno! Kto to? Fajny-powiedziała.
-Weź się kurde..... To kolega...-odpowiedziałam i poszłam do garderoby.
-Czyli wolny jeszcze?-zapytała wstając z łóżka.
-A ja wiem? Ja go znam od 20 minut może-krzyknęłam z garderoby. Przebrałam się w krótkie spodenki i zmieniłam koszulkę. Wróciłam do stajni i zastałam już tam gotowego Dawida.
-Fajnie wyglądasz-powiedział.
-Dziękuje-odpowiedziałam i wsiadłam na Kemi. Kemi podjechała przed konia Dawida i już miała kopnąć ale uspokoiłam ją.
-Nie lubi innych koni?-zapytał.
-Ona nikogo nie lubi... oprócz mnie... Mnie to kocha i ufa bezgranicznie-powiedziałam i poklepałam ją.
-A umie sztuczki w takim razie jak ci tak ufa?
-Wszystko potrafi... Chodź wyjedziemy na jakąś polanę to ci pokaże-powiedziałam i wyjechaliśmy. Cały czas galopowałam. Uwielbiam wiatr we włosach. Dawid jechał zaraz za mną. W końcu wjechaiśmy na otwartą przestrzeń.
- To pokazuj-powiedział i odjechał troszkę dalej.
Na początek ładnie stanęliśmy sobie tak podobnie dęba:
Później położyła się ładnie, ja zsiadłam a ona usiadła i zrobiła jeszcze kilka sztuczek ( podała cześć, ukłoniła sie itp. )

-I co podobało się?
-No oczywiście! Jesteś niesamowita!-powiedział.
-Dzięki... O tam jest jezioro jedziemy-powiedziałam i pokłusowałam do jeziora. Zaraz za mną jechał Dawid, Kemi ładnie wgalopowała do jeziorka lecz Laki zaraz przed stanął dęba. Dawid ponieważ nie był przygotowany spadł.
-Dawid! Wszystko dobrze?!-krzyknęłam schodząc z Kemi. Podbiegłam do Dawid i pomogłam mu wstać.
-Wszystko dobrze... Dzięki-powiedział i uśmiechnął się patrząc mi w oczy.
-Proszę bardzo powiedziałam-przez chwile staliśmy tak i patrzyliśmy na siebie nic nie mówiąc. W końcu przerwałam tą ciszę-Czy  on zawsze bał się wody?
-Nie... On kochał wodę-powiedział.
-To ja spróbuję-powiedziałam i usiadłam na Lakiego. Był cały zdenerwowany. 
-Nie wiem czy ci się uda....-powiedział.-On nie słucha ludzi których nie zn...-Ale Dawid nie dokończył kiedy ładnie wkłusowałam do jeziorka na Lakim.


<Dawid???>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz